Twoje dziecko ma zaledwie kilka lat. Planujesz już jego przyszłość? Może masz w głowie jasny obraz tego, do jakiej szkoły pójdzie, jakie studia mogą je interesować i które zajęcia pozalekcyjne będą dla niego idealne. A może podchodzisz do sprawy zupełnie inaczej i zależy Ci przede wszystkim na bliskości. Bo wiesz dobrze, że bez tego nie ma mowy, by Twoje dziecko wykształciło w sobie zdrowe poczucie własnej wartości, którego efektem jest sukces.
Niezależnie od tego, które z podejść reprezentujesz, tu i teraz Twój berbeć musi nauczyć się czegoś jeszcze. Tablice manipulacyjne dla dzieci świetnie wpiszą się w program nauki życia. I to wcale nie tylko w zakresie podstawowych czynności.
Chwytanie elementów. Przyda się niemal do wszystkiego.
Co musisz zrobić, by zjeść zupę? Chwycić łyżkę. Jak zapakujesz zeszyty do plecaka? Chwytając je. Przytrzymanie się poręczy przy schodzeniu. Zasunięcie zasłonek. Ubieranie się. Otwieranie szuflady. Przewracanie kartek w intrygującej książce. Malowanie, pisanie i rysowanie. To wszystko dobre przykłady czynności, które wymagają rozwiniętej umiejętności chwytania.
Szczerze mówiąc, to dopiero początek. Chwytanie przydaje się również przy uprawianiu sportu. I tak, Twoje dziecko nie potrzebuje pewnie wspomagania, by chwytać wszystko, co wpadnie mu w ręce. Uwierz jednak, że im częściej ćwiczy tę umiejętność, tym łatwiej poradzi sobie na każdym późniejszym etapie.
Precyzyjne ruchy na tablicy sensorycznej. Koordynacja ręka-oko.
Tablice manipulacyjne dla dzieci mają jedną ważną zaletę. Pozornie nie zmieniają się razem z dzieckiem. Zmienia się jednak ich zastosowanie. Chwytanie cieszy najmłodszego użytkownika. Dla kilkulatka będzie to jednak zbyt mało.
Obcując z tablicą od maleńkości, odruchowo zacznie ciekawić się jej bardziej skomplikowanymi funkcjami. Otwieranie kłódek. Rozpinanie zamków. Rozsuwanie zasuwek. Z tym spotkasz się na początku. Co będzie później? Umiejętność zamykania tego, co udało się już otworzyć.
Wiązanie sznurowadeł. Wyższy poziom umiejętności malucha.
Gdy zasuwki i zamki nie będą już wyzwaniem dla dziecka, przyjdzie czas na sznureczki. Wiesz, dlaczego na tablicach Montessori umieszcza się sznurki z kulkami na końcu? Ponieważ ich stukot przyciąga uwagę brzdąca z podobną siłą, jak budka z lodami. Gdy dziecko chwyci za sznurki, przyjdzie czas na plątanie. Wiesz dobrze, że dziecięce zdolności biorą się często z początkowego chaosu.
Dopiero gdy chaos jest nudny, zaczyna się porządkowanie. Na sznurkach można nauczyć się splatać warkocze. Sznurówki można przewlekać przez dziurki. A na końcu zawiązać początkowo niekształtny supeł. Z czasem ten supeł zmieni się w piękną kokardę. Od tej chwili dzielą Cię na razie setki powtórzeń, ale uda się to z pewnością.
Zabawka kreatywna. Jak tablica edukacyjna ćwiczy wyobraźnię?
Tablice sensoryczne szybko stają się ulubioną podstawą zabaw. Dlaczego podstawą? Ponieważ w pewnym momencie dziecko nieuchronnie sięgnie po lalki, maskotki i inne spersonifikowane zabawki. Gdzie będą one przeżywać swoje niezwykłe przygody? Na tablicy. Dlaczego?
Ponieważ jest to coś, co dzwoni, otwiera się, kręci i ma milion innych zastosowań. Kółka zębate staną się karuzelą. Kolorowe światełka zobrazują sygnalizację na przejściu dla pieszych. Drewniany zegarek podpowie lalkom, że pora już spać. A kalkulator posłuży do obliczenia należności w wymyślonym sklepie.
Tablice manipulacyjne dla dzieci rozwijają logiczne myślenie.
Tutaj przyznamy się do czegoś strasznego. Tablice edukacyjne uczą też dzieci... kombinowania. Ale nie chodzi bynajmniej o kłamanie, by dostać wyższe kieszonkowe. Mamy na myśli kombinowanie, co zrobić z danym przedmiotem, by zrealizować swój cel. A celem może być dopasowanie elementów do otworów, przeprowadzenie samochodziku przez labirynt czy kręcenie kółkiem zębatym bez końca.
Nigdy nie wiesz, co wpadnie dziecku do głowy. Z tablicą Montessori każda czynność jest jednak bezpieczna i uczy czegoś na przyszłość.