Tablice sensoryczne to fantastyczna sprawa. Dziecko wybiera je spośród innych zabawek i potrafi spędzić przy nich wiele godzin. Cała trudność polega na tym, że wcześniej musi przeżyć doświadczenie, które pobudzi jego ciekawość. Na co dzień obserwuje, jak wychodzisz do pracy, wiążesz buty czy włączasz światło? Droga do zainteresowania będzie szybka i prosta.
Zanim jednak siądziesz z poranną kawą, patrząc, jak Twoje dziecko samodzielnie się bawi, trzeba pokazać mu, o co w tym chodzi. Wbrew pozorom to Ty decydujesz, ile wolnych chwil zyskasz w perspektywie. Zobacz, jak zobrazować maluchowi możliwości, które skrywa drewniana tablica manipulacyjna.
Pierwszy edukacyjny ruch? Zakręć kółkiem zębatym.
Cały proces zaczyna się, gdy pierwszy raz siadacie razem nad przywiezioną ze sklepu tablicą. Dzieciaki są zwykle bardzo empatyczne. Neurony lustrzane odpowiedzialne za powtarzanie reakcji buzują w nich na pełnych obrotach. Dlatego wzbudź w sobie dziecięcą ciekawość każdym elementem. Spójrz na zabawkę oczami dziecka.
Dotknij zębatego kółka. Poczuj pod palcami jego fakturę. Zakręć je niby przypadkiem. Uciesz się – tak zwyczajnie i prosto. Brzmi jak ćwiczenie uważności? I dobrze. Twój brzdąc odbiera świat właśnie na tej zasadzie. Nie dość, że będzie patrzył na Ciebie jak na mistrza, to jeszcze lepiej zrozumiesz jego rozumowanie.
Dopasuj klocki w tablicy manipulacyjnej i pomyl się.
Zdarzyło Ci się kiedyś usłyszeć, jak małe dziecko śmieje się w głos i nie może przestać? Ten śmiech jest inny od radości spowodowanej zrobieniem czegoś. To jawny śmiech z innych – przy tym zupełnie życzliwy.
Gdy popełniasz błędy, drapiesz się w głowę, kombinujesz i główkujesz, maluch ma najlepszą zabawę. Warto przy tym zachować się w sposób nieco przerysowany. Dziecko chętnie będzie powtarzać Twoje pomyłki, by wyglądać równie zabawnie, jak Ty. A z czasem pokaże Ci, jak zrobić to prawidłowo.
Zamknij zamek. Dziecko z radością go otworzy.
To będzie zabawa w kłótnię. Oczywiście przyjazną i całkowicie bezpieczną. Jednym z najfajniejszych elementów drewnianej tablicy manipulacyjnej są zamki. Zacznij od pokazania, jak działa prosty zamek błyskawiczny. Rozepnij zamek. Zapnij go. I tak kilka razy. Dziecko szybko załapie rytm.
W pewnym momencie zapnij zamek i nie rób nic. Poczekaj, co się wydarzy. Szkrab reaguje zniecierpliwieniem? Patrzy na Ciebie w oczekiwaniu? Rozepnij. Możesz chwycić jego rączkę i udawać, że Ci pomaga. Już niedługo kłótnia w otwarte i zamknięte będzie trwała w najlepsze. A śmiechu będzie przy tym co niemiara.
Wciśnij przycisk w zabawce i zobacz, co się stanie.
Chyba już łapiesz schemat. Cały czas chodzi o to, by wykonywać różne czynności. Na początku wykonujesz je samodzielnie. Dodajesz do tego emocje. To Ty interesujesz dziecko w tej chwili. Jego uwaga przesuwa się na zabawkę zupełnie naturalnie po kilku powtórzeniach.
Na tej samej zasadzie możesz pokazać zdziwienie, gdy wciśniesz przycisk i zapalisz światełko. Możesz wciskać ten sam przycisk z różną częstotliwością. Raz wolno, raz szybko. Czasem przytrzymaj go dłużej. Twoje dziecko wie, że jeśli coś zaskakuje Ciebie, warto za tym podążyć. Tak tworzy się nowa zabawa, którą później próbuje powtarzać w nieskończoność.
Następny etap w zabawie drewnianą tablicą manipulacyjną?
Jeszcze jedna rada na koniec. Przez cały czas komentuj to, co robisz. Tak, gadaj do woli. W ten sposób wspomożesz też rozwój mowy małego odkrywcy.
Wszystkie wymienione tu sposoby mogą wydawać się proste. Uwierz jednak, że jeśli zaangażujesz się w ten proces, Ty także będziesz dobrze się bawić. Może się nawet okazać, że trudno Ci będzie przejść do kolejnego kroku.
A co nim jest? Stopniowe wycofywanie się z bycia stroną aktywną i pozwalanie dziecku na własną inicjatywę. Teraz to Ty możesz powtarzać jego ruchy. Role się odwróciły.